Dziennikarz, były policjant, Emil Żądło spotyka przypadkiem dawno niewidzianą znajomą z narzeczonym. Następnego dnia dowiaduje się, że oboje padli ofiarami makabrycznej zbrodni. Giną zamordowani w okrutny sposób kolejni ludzie. Żądło odkrywa, że ciała ofiar zostają po śmierci groteskowo upozowane i rozpoczyna prywatne śledztwo. Chce jak najszybciej znaleźć mordercę, bo staje się on coraz bardziej bezwzględny i zaczyna zagrażać także bliskim dziennikarza.
Lato mija, ale ani policyjne śledztwo, prowadzone przez nadkomisarza Zebrę, ani intuicja dziennikarza i jego dociekliwość nie prowadzą do rozwiązania zagadki tajemniczych śmierci. Gubią się tropy, a morderca sprytnie wodzi wszystkich za nos. Emil dokonuje jednak odkrycia, które pozwoli mu rozwiązać ponurą zagadkę.
***
Książka daje czytelnikowi ogrom emocji. Na wielu stronach czułam prawdziwe dreszcze, bałam się, wczuwając się w rolę niemal każdego z bohaterów – po troszeczku. Oczywiście oczami wyobraźni najczęściej byłam Emilem Żądło, który nieprzeciętną intuicją potrafi zaciekawić niemal w każdej sytuacji. Zresztą rozważania tego bohatera to mój klimat. Taki zabieg powoduje, że książka ta staje się zdecydowanie czymś więcej niż tylko szybko biegnącym do przodu kryminałem. Tak – biegi przełączałam szybko. Strona za stroną, szybkim tempem zmierzając do rozwiązania tej skomplikowanej zagadki. To kolejny plus tej książki. Mam wrażenie, że każdy z wątków jest przemyślany na milion sposobów, a każda z opcji zaskakuje swoją błyskotliwością. (...) Z zapartym tchem czekam na spotkanie z kolejnym tomem. Mogę polecić Wam ową serię z czystym sumieniem. Cykl stworzony przez Panią Annę Klejzerowicz jest wielopokoleniowy, uniwersalny i naprawdę inteligentnie ciekawy.
Pokój Geeka (pokojgeeka.pl)
***
Styl pani Anny Klejzerowicz (...) to właśnie coś, co bardzo, ale to bardzo lubię. Lekkie pióro, potoczny, codzienny język, treść, która czytelnika pochłania, ciekawy pomysł i cudne tło. I ten romantyzm gdzieś tam, pomiędzy wierszami, delikatny, poetycki, choć to przecież kryminał. (...) Książkę polecam miłośnikom dobrego kryminału oraz wszystkim tym, którzy cenią polską prozę współczesną i polskich autorów.
Papuzie pióro (papuziepioro.pl)
***
Rzadko spotyka się tak inteligentne połączenie wielu elementów w jedność przy zachowaniu stylu i smaku. Polecam, polecam. To najlepszy kryminał jaki dotąd przeczytałam i pisze to tym bardziej z dumą… gdyż jest to polski kryminał.
Sylwia Winnik (Czas na książki)
***
Anna Klejzerowicz (...) poszukuje związku między teraźniejszością i przeszłością, pokazuje historyczne korzenie naszej codzienności, podsuwa pod nos dzieła sztuki, w których możemy szukać nie tyle gotowej odpowiedzi, co metody dochodzenia do prawdy. Jej kryminały mają wymiar uniwersalnej przypowieści. O ile zechcemy poszukać tego wymiaru.
Piotr Olszówka (kawiarenkakzk)
***
Anna Klejzerowicz dzięki swojej powieści pozwoliła mi się poznać jako doskonały kryminalista, nie ustępujący miejsca najlepszym w tym gatunku. Powieść jest bardzo spójna, wszystkie wątki tworzą nierozerwalną całość, a wiedza wraz z przygotowaniem merytorycznym do napisania książki robi ogromne wrażenie. To bardzo dobrze skonstruowana opowieść o historii nie tylko samego miasta czy obrazu, ale i ludzi, którzy są z nim nierozerwalnie związani przeszłością, choć ona nie zawsze dotyka ich bezpośrednio. (...) Pełen wachlarz emocji, możliwość zapoznania się z historią sztuki, opis urokliwego Gdańska – to wszystko i jeszcze więcej w doskonałej powieści „Sąd ostateczny” Anny Klejzerowicz.
Natalia Nowak-Lewandowska (ksiazkapolapkach)
***
Fani Anny Klejzerowicz z pewnością nie będą zawiedzeni. Autorka oddała w nasze ręce trzymającą w napięciu, emocjonującą powieść kryminalną z szeroko rozbudowaną intrygą. Pisarka lubi sięgać po źródła w przeszłość, dlatego i tym razem wszystko rozgrywa się w cieniu wielkiej historii, a konkretnie historii jednego z uczestników wydarzeń: miasta Gdańska. Klejzerowicz wykazała się doskonałym przygotowaniem merytorycznym, przystosowała niezbędną wiedzę historyczną po to, aby przekazać ją swym czytelnikom w sposób przystępny, unikając sformułowań naukowych. Dzieje miasta i jego architektura stanowią klucz w rozwiązaniu zagadki.
(...) Jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą powieści, otrzymałam to, czego się spodziewałam, a nawet o wiele, wiele więcej. "Sąd ostateczny" Anny Klejzerowicz to godna uwagi i polecenia pozycja na polskim rynku wydawniczym. Autorka doskonale połączyła cechy typowej powieści kryminalnej z elementami historii i architektury Gdańska oraz interesującym bohaterem, do którego przywiązuje się czytelnik. Czekam z niecierpliwością na kolejne spotkanie z Emilem Żądło!
Przegląd czytelniczy, recenzja przedpremierowa (http://przeglad-czytelniczy.blogspot.com)
***
Dzięki tej powieści nie tylko lepiej poznasz przeszłość i topografię Gdańska, jego kulturę oraz twórczość artystyczną, ale również przekonasz się, do czego mogą doprowadzić stereotypy i uprzedzenia narodowościowe. Serdecznie polecam wszystkim amatorom i miłośnikom literatury z dreszczykiem. Już dziś poczuj na własnej skórze oddech naśladowcy kultowego malarza niderlandzkiego i zobacz, co wyniknie z tej konfrontacji.
(cyrysia.blogspot.com)
***
Kryminał "Sąd ostateczny" Anny Klejzerowicz mogę z czystym sumieniem polecić każdemu. Książkę czyta się jednym tchem. Emil Żądło, dziennikarz-detektyw usiłuje rozwiązać serię brutalnych morderstw inspirowanych tryptykiem "Sąd ostateczny" Memlinga. Poznajemy muzealniczkę Martę, a także pewnego rudego kota, który odegra w powieści znaczącą rolę. Od Sądu trudno się oderwać, znakomicie poprowadzona akcja, powodująca u czytelnika dreszcze przerażenia, atmosfera Gdańska, żywi, barwni bohaterowie, świetne opisy, powodują, że ta książka wyrasta ponad przeciętny kryminał. Anna Klejzerowicz moim zdaniem, jest jedną z najlepszych pisarek powieści kryminalnych. Tę powieść czyta się jednym tchem, nie sposób oderwać się od akcji, opanować zdenerwowania. Nikt tak jak ta autorka, nie potrafi tak sugestywnie stworzyć klimatu, oczarować czytelnika, pomimo mocnych scen. Wspaniała książka. Przeczytajcie koniecznie.
Grażyna Strumiłowska (kawiarenkakzk)
***
Dla mnie obok Emila, którego szczerze polubiłam, głównym bohaterem jest tryptyk niderlandzkiego malarza Hansa Memlinga Sąd Ostateczny. To właśnie temu dziełu sztuki piętnastowiecznej Autorka poświęciła wiele uwagi i emocji. Kryminał z historią w tle i czy na pewno w tle? Przekonajcie się sami i przeczytajcie książkę.
Iwona Mejza (Kryminały z mojej półki)
***
Sąd Ostateczny to wielowarstwowa historia, która pochyla się nie tylko nad kryminalnym śledztwem, ale równie wiele uwagi poświęca prywatnemu życiu bohaterów, podkreśla wagę historii i piękno miasta, które może poszczycić się niebagatelnym bogactwem kulturalnym. Z lektury tej powieści można wynieść niemałą wiedzę, gdyż Anna Klejzerowicz świetnie przygotowała jej tło, zarówno obyczajowe jak i historyczne. I szczerze mówiąc, w powieści łatwo znaleźć miłość i dumę z Gdańska, jakie z pewnością odczuwa autorka. Żywa akcja, która nie pozostawia czasu na nudę, interesujące tło historyczne, dopracowani bohaterowie, którym daleko do ideałów, wciągająca zagadka kryminalna i ciekawy wątek obyczajowy, nawet niebanalny morderca z misją... - na kartach powieści Anny Klejzerowicz znalazłam to, co lubię.
Asia Szarańska (Babskie czytanie)
***
Uważam, że jest to jeden z lepszych kryminałów polskich autorów, jaki ostatnio czytałam (...) Powieść napisana jest z wyjątkową nutą tajemniczości, graniczącą lekko z siłami nadprzyrodzonymi i fobią chorego umysłu (tu mam na myśli mordercę). Autorka ma lekkie pióro i wielką fantazję, sprytnie wplecioną w przedstawienie zarówno postaci jak i ich zachowań, czy sytuacji w jakich uczestniczą (...) Polecam książkę zarówno miłośnikom powieści sensacyjnych, jak i tym, którzy lubią wątki miłosne, bo w tej książce czytelnik znajdzie wszystko i wątek obyczajowy, i wątek sensacyjny i wątek miłosny i wątek historyczny, i… wiele innych tak samo ciekawych.
Ewa Formella (Książki Idy)
***
Nie ma w Sądzie Ostatecznym złowieszczego pazura, chłodnego mroku, namacalnego niepokoju, miejsc kuszących zepsuciem i bohaterów, z których każdy kryje tajemnicę. Ale jest zagadka, jest niebanalne śledztwo, są tajemnicze, pachnące kurzem i kadzidłem miejsca. I świetnie skreśleni pozytywni i poboczni bohaterowie, i z sercem opisane miejsca akcji, a także pewien rudy kocur… Już rozumiem, w jaki sposób Klejzerowicz czaruje. I dlaczego po lekturze jej powieści tak bardzo chce się odwiedzić tętniący życiem portowego miasta Gdańsk. Rozumiem też, dlaczego powieści z Emilem Żądło doczekały się drugiego wydania. To dobra literatura rozrywkowa ze sporą wartością poznawczą, relaksująca, ale nie ogłupiająca, ćwicząca umysł, a jednocześnie przepełniona lekkością. Czarująca i pełna uroku.
Paulina M. Stoparek (noircafe.pl)
***
Z formalnego punktu widzenia „Sąd ostateczny” jest kryminałem skonstruowanym bardzo poprawnie. Ale muszę porównać go z poprzednią czytaną przeze mnie książką tej autorki. I muszę także przyznać, że „List z powstania” wzbudził we mnie większe emocje i czytelniczą przyjemność. Myślę, że tkwi to w niesztampowym potraktowaniu kryminalnego schematu. Od „Listu...” nie mogłam się oderwać, „Sąd...” natomiast czytało mi się lekko i przyjemnie. Jednak na tyle przyjemnie, aby mieć chęć poznania dalszych losów Emila Żądło i zagadek kryminalnych, które przyjdzie mu rozwiązać.
Ewelina Dyda (Księgi, książki i książeczki)
***
Co do samej treści, nie żałuję swojego wyboru, bo to świetny kryminał na miarę zekranizowania (...) Czego możecie się spodziewać? Znakomitych wątków, które zmieniać się będą, jak w kalejdoskopie. Łzy, uśmiechy, ale też i granie na nosie. Kim okaże się morderca?
(Recenzje Agi)
***
Książkę czyta się świetnie. Ma bardzo szybką akcję, która czasami powoduje dreszcze. Wszystko od początku do końca jest idealnie przemyślane. Czytelnik nie nudzi się. (...) Książka na pewno wywarła na mnie jakieś emocje, tylko trudno jest mi je określić. Wiem, że ją zapamiętam i wiem, że muszę przeczytać kolejne części. Polecam ją wszystkim, choć niektóre momenty nie powinny być czytane dzieciom.
Sebastian Czapliński (Zaczytany w książkach)
Lato mija, ale ani policyjne śledztwo, prowadzone przez nadkomisarza Zebrę, ani intuicja dziennikarza i jego dociekliwość nie prowadzą do rozwiązania zagadki tajemniczych śmierci. Gubią się tropy, a morderca sprytnie wodzi wszystkich za nos. Emil dokonuje jednak odkrycia, które pozwoli mu rozwiązać ponurą zagadkę.
***
Książka daje czytelnikowi ogrom emocji. Na wielu stronach czułam prawdziwe dreszcze, bałam się, wczuwając się w rolę niemal każdego z bohaterów – po troszeczku. Oczywiście oczami wyobraźni najczęściej byłam Emilem Żądło, który nieprzeciętną intuicją potrafi zaciekawić niemal w każdej sytuacji. Zresztą rozważania tego bohatera to mój klimat. Taki zabieg powoduje, że książka ta staje się zdecydowanie czymś więcej niż tylko szybko biegnącym do przodu kryminałem. Tak – biegi przełączałam szybko. Strona za stroną, szybkim tempem zmierzając do rozwiązania tej skomplikowanej zagadki. To kolejny plus tej książki. Mam wrażenie, że każdy z wątków jest przemyślany na milion sposobów, a każda z opcji zaskakuje swoją błyskotliwością. (...) Z zapartym tchem czekam na spotkanie z kolejnym tomem. Mogę polecić Wam ową serię z czystym sumieniem. Cykl stworzony przez Panią Annę Klejzerowicz jest wielopokoleniowy, uniwersalny i naprawdę inteligentnie ciekawy.
Pokój Geeka (pokojgeeka.pl)
***
Styl pani Anny Klejzerowicz (...) to właśnie coś, co bardzo, ale to bardzo lubię. Lekkie pióro, potoczny, codzienny język, treść, która czytelnika pochłania, ciekawy pomysł i cudne tło. I ten romantyzm gdzieś tam, pomiędzy wierszami, delikatny, poetycki, choć to przecież kryminał. (...) Książkę polecam miłośnikom dobrego kryminału oraz wszystkim tym, którzy cenią polską prozę współczesną i polskich autorów.
Papuzie pióro (papuziepioro.pl)
***
Rzadko spotyka się tak inteligentne połączenie wielu elementów w jedność przy zachowaniu stylu i smaku. Polecam, polecam. To najlepszy kryminał jaki dotąd przeczytałam i pisze to tym bardziej z dumą… gdyż jest to polski kryminał.
Sylwia Winnik (Czas na książki)
***
Anna Klejzerowicz (...) poszukuje związku między teraźniejszością i przeszłością, pokazuje historyczne korzenie naszej codzienności, podsuwa pod nos dzieła sztuki, w których możemy szukać nie tyle gotowej odpowiedzi, co metody dochodzenia do prawdy. Jej kryminały mają wymiar uniwersalnej przypowieści. O ile zechcemy poszukać tego wymiaru.
Piotr Olszówka (kawiarenkakzk)
***
Anna Klejzerowicz dzięki swojej powieści pozwoliła mi się poznać jako doskonały kryminalista, nie ustępujący miejsca najlepszym w tym gatunku. Powieść jest bardzo spójna, wszystkie wątki tworzą nierozerwalną całość, a wiedza wraz z przygotowaniem merytorycznym do napisania książki robi ogromne wrażenie. To bardzo dobrze skonstruowana opowieść o historii nie tylko samego miasta czy obrazu, ale i ludzi, którzy są z nim nierozerwalnie związani przeszłością, choć ona nie zawsze dotyka ich bezpośrednio. (...) Pełen wachlarz emocji, możliwość zapoznania się z historią sztuki, opis urokliwego Gdańska – to wszystko i jeszcze więcej w doskonałej powieści „Sąd ostateczny” Anny Klejzerowicz.
Natalia Nowak-Lewandowska (ksiazkapolapkach)
***
Fani Anny Klejzerowicz z pewnością nie będą zawiedzeni. Autorka oddała w nasze ręce trzymającą w napięciu, emocjonującą powieść kryminalną z szeroko rozbudowaną intrygą. Pisarka lubi sięgać po źródła w przeszłość, dlatego i tym razem wszystko rozgrywa się w cieniu wielkiej historii, a konkretnie historii jednego z uczestników wydarzeń: miasta Gdańska. Klejzerowicz wykazała się doskonałym przygotowaniem merytorycznym, przystosowała niezbędną wiedzę historyczną po to, aby przekazać ją swym czytelnikom w sposób przystępny, unikając sformułowań naukowych. Dzieje miasta i jego architektura stanowią klucz w rozwiązaniu zagadki.
(...) Jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą powieści, otrzymałam to, czego się spodziewałam, a nawet o wiele, wiele więcej. "Sąd ostateczny" Anny Klejzerowicz to godna uwagi i polecenia pozycja na polskim rynku wydawniczym. Autorka doskonale połączyła cechy typowej powieści kryminalnej z elementami historii i architektury Gdańska oraz interesującym bohaterem, do którego przywiązuje się czytelnik. Czekam z niecierpliwością na kolejne spotkanie z Emilem Żądło!
Przegląd czytelniczy, recenzja przedpremierowa (http://przeglad-czytelniczy.blogspot.com)
***
Dzięki tej powieści nie tylko lepiej poznasz przeszłość i topografię Gdańska, jego kulturę oraz twórczość artystyczną, ale również przekonasz się, do czego mogą doprowadzić stereotypy i uprzedzenia narodowościowe. Serdecznie polecam wszystkim amatorom i miłośnikom literatury z dreszczykiem. Już dziś poczuj na własnej skórze oddech naśladowcy kultowego malarza niderlandzkiego i zobacz, co wyniknie z tej konfrontacji.
(cyrysia.blogspot.com)
***
Kryminał "Sąd ostateczny" Anny Klejzerowicz mogę z czystym sumieniem polecić każdemu. Książkę czyta się jednym tchem. Emil Żądło, dziennikarz-detektyw usiłuje rozwiązać serię brutalnych morderstw inspirowanych tryptykiem "Sąd ostateczny" Memlinga. Poznajemy muzealniczkę Martę, a także pewnego rudego kota, który odegra w powieści znaczącą rolę. Od Sądu trudno się oderwać, znakomicie poprowadzona akcja, powodująca u czytelnika dreszcze przerażenia, atmosfera Gdańska, żywi, barwni bohaterowie, świetne opisy, powodują, że ta książka wyrasta ponad przeciętny kryminał. Anna Klejzerowicz moim zdaniem, jest jedną z najlepszych pisarek powieści kryminalnych. Tę powieść czyta się jednym tchem, nie sposób oderwać się od akcji, opanować zdenerwowania. Nikt tak jak ta autorka, nie potrafi tak sugestywnie stworzyć klimatu, oczarować czytelnika, pomimo mocnych scen. Wspaniała książka. Przeczytajcie koniecznie.
Grażyna Strumiłowska (kawiarenkakzk)
***
Dla mnie obok Emila, którego szczerze polubiłam, głównym bohaterem jest tryptyk niderlandzkiego malarza Hansa Memlinga Sąd Ostateczny. To właśnie temu dziełu sztuki piętnastowiecznej Autorka poświęciła wiele uwagi i emocji. Kryminał z historią w tle i czy na pewno w tle? Przekonajcie się sami i przeczytajcie książkę.
Iwona Mejza (Kryminały z mojej półki)
***
Sąd Ostateczny to wielowarstwowa historia, która pochyla się nie tylko nad kryminalnym śledztwem, ale równie wiele uwagi poświęca prywatnemu życiu bohaterów, podkreśla wagę historii i piękno miasta, które może poszczycić się niebagatelnym bogactwem kulturalnym. Z lektury tej powieści można wynieść niemałą wiedzę, gdyż Anna Klejzerowicz świetnie przygotowała jej tło, zarówno obyczajowe jak i historyczne. I szczerze mówiąc, w powieści łatwo znaleźć miłość i dumę z Gdańska, jakie z pewnością odczuwa autorka. Żywa akcja, która nie pozostawia czasu na nudę, interesujące tło historyczne, dopracowani bohaterowie, którym daleko do ideałów, wciągająca zagadka kryminalna i ciekawy wątek obyczajowy, nawet niebanalny morderca z misją... - na kartach powieści Anny Klejzerowicz znalazłam to, co lubię.
Asia Szarańska (Babskie czytanie)
***
Uważam, że jest to jeden z lepszych kryminałów polskich autorów, jaki ostatnio czytałam (...) Powieść napisana jest z wyjątkową nutą tajemniczości, graniczącą lekko z siłami nadprzyrodzonymi i fobią chorego umysłu (tu mam na myśli mordercę). Autorka ma lekkie pióro i wielką fantazję, sprytnie wplecioną w przedstawienie zarówno postaci jak i ich zachowań, czy sytuacji w jakich uczestniczą (...) Polecam książkę zarówno miłośnikom powieści sensacyjnych, jak i tym, którzy lubią wątki miłosne, bo w tej książce czytelnik znajdzie wszystko i wątek obyczajowy, i wątek sensacyjny i wątek miłosny i wątek historyczny, i… wiele innych tak samo ciekawych.
Ewa Formella (Książki Idy)
***
Nie ma w Sądzie Ostatecznym złowieszczego pazura, chłodnego mroku, namacalnego niepokoju, miejsc kuszących zepsuciem i bohaterów, z których każdy kryje tajemnicę. Ale jest zagadka, jest niebanalne śledztwo, są tajemnicze, pachnące kurzem i kadzidłem miejsca. I świetnie skreśleni pozytywni i poboczni bohaterowie, i z sercem opisane miejsca akcji, a także pewien rudy kocur… Już rozumiem, w jaki sposób Klejzerowicz czaruje. I dlaczego po lekturze jej powieści tak bardzo chce się odwiedzić tętniący życiem portowego miasta Gdańsk. Rozumiem też, dlaczego powieści z Emilem Żądło doczekały się drugiego wydania. To dobra literatura rozrywkowa ze sporą wartością poznawczą, relaksująca, ale nie ogłupiająca, ćwicząca umysł, a jednocześnie przepełniona lekkością. Czarująca i pełna uroku.
Paulina M. Stoparek (noircafe.pl)
***
Z formalnego punktu widzenia „Sąd ostateczny” jest kryminałem skonstruowanym bardzo poprawnie. Ale muszę porównać go z poprzednią czytaną przeze mnie książką tej autorki. I muszę także przyznać, że „List z powstania” wzbudził we mnie większe emocje i czytelniczą przyjemność. Myślę, że tkwi to w niesztampowym potraktowaniu kryminalnego schematu. Od „Listu...” nie mogłam się oderwać, „Sąd...” natomiast czytało mi się lekko i przyjemnie. Jednak na tyle przyjemnie, aby mieć chęć poznania dalszych losów Emila Żądło i zagadek kryminalnych, które przyjdzie mu rozwiązać.
Ewelina Dyda (Księgi, książki i książeczki)
***
Co do samej treści, nie żałuję swojego wyboru, bo to świetny kryminał na miarę zekranizowania (...) Czego możecie się spodziewać? Znakomitych wątków, które zmieniać się będą, jak w kalejdoskopie. Łzy, uśmiechy, ale też i granie na nosie. Kim okaże się morderca?
(Recenzje Agi)
***
Książkę czyta się świetnie. Ma bardzo szybką akcję, która czasami powoduje dreszcze. Wszystko od początku do końca jest idealnie przemyślane. Czytelnik nie nudzi się. (...) Książka na pewno wywarła na mnie jakieś emocje, tylko trudno jest mi je określić. Wiem, że ją zapamiętam i wiem, że muszę przeczytać kolejne części. Polecam ją wszystkim, choć niektóre momenty nie powinny być czytane dzieciom.
Sebastian Czapliński (Zaczytany w książkach)